KRZYWDA
Gdy po zmroku spoglądam na siebie
widzę swój kształt pożarty przez cienie
uruchamia się kalkulator krzywd
tych co nadal ranią jak ślady brzytw.
Krzywda pychy i niecierpliwości
Krzywda złego słowa i zazdrości
Krzywda pożądania i knowania
Krzywda pogardy i olewania.
Mogę szybko, natychmiast zapalić lampkę
sadzę po mroku zamieść pod ramkę
znów udawać, że nadal wszystko gra
ale śliska jest na powierzchni kra.
Wielu już krzywdy wybaczyło mi
ile jeszcze dziś wyznać muszę Ci?